Wróciłam! Jak wiecie byłam nad morzem, dlatego trochę zaniedbałam bloga. Mega wypoczęłam, mimo że pogoda nie dopisała.
Co najważniejsze, najadłam się gofrów na cały rok! <3
Co najważniejsze, najadłam się gofrów na cały rok! <3
Był urlop to teraz trzeba po nim odpocząć:D co prawda wymyśliłam sobie malowanie sypialni i wymianę łóżka, dlatego niedzielę spędziliśmy na zakupach w ikei :)
Teraz jesteśmy na etapie wybierania narzuty na łóżko i chyba zdecydujemy się na kolejną patchworkową.
Dobra koniec tej gadaniny zajmijmy się w końcu kremem!
Dzisiaj chciałabym Wam króciutko przedstawić krem Garnier HydraAdapt.
Od kiedy pojawiły się na rynku bardzo chciałam wypróbować któryś z tych kremów. Kupiłam go na promocji w rossmannie za niecałe 9 zł. Rewelacyjna cena!
Kremy Hydra Adapt to nowa generacja kremów dopasowanych do codziennej pięlęgnacji skóry. Nawilżające przez 24 godziny aktywne formuły zostały stworzone na miarę potrzeb różnych typów cery.
Na rynku dostępnych jest pięć rodzai tych kremów.
Wybrałam krem-żel do cery zmęczonej i pozbawionej blasku.
Krem bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zanim jeszcze go użyłam zrobił na mnie dobre wrażenie przez zapach. Nie potrafię określić co on dokładnie przypomina, wydaje mi się, że jest trochę kwiatowy. Jest bardzo świeży i nienachalny, dlatego nie czuję go po nałożeniu. Na początku bałam się, że może będzie mnie przez zapach podrażniał. Mam skórę wrażliwą i wiele produktów o intensywnych zapachach mnie podrażnia. Absolutnie nie czuję żadnego pieczenia i dyskomfortu po zastosowaniu tego kremu. Wręcz przeciwnie! Krem ma żelową konsystencję i rewelacyjnie rozprowadza się na skórze. Jest lekki, skóra po nim jest gładka i świetnie sprawdza się pod makijaż. Nie zauważyłam po nim mega rewelacyjnego nawilżenia. Wydaje mi się, że nawilża jak większość kremów.
Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, a przyznam, że podchodziłam do niego dość sceptycznie i bez przekonania. Wydaje mi się, że nie kupię go ponownie, bo niestety mam cerę naczynkową i muszę stosować kremy wzmacniające naczynka, ale gdybym nie miała cery problematycznej na pewno bym się na niego skusiła drugi raz! :)
Używałyście tych kremów? Jak się u Was sprawdziły?
Buziaki! :)
Gofry właśnie wczoraj je robiłam :) uwielbiam! Koniecznie z dużą ilością bitej śmietany!
OdpowiedzUsuńta narzuta jest śliczna, moja babcia miała kiedys sklep z goframi :D . a o tych kremach ostatnio głośno, jednak ja nie lubię drogeryjnych mazideł do twarzy ;p
OdpowiedzUsuńobserwuję ;)
ooo i tylko leżeć w takiej mm pościeli :D
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś ochoty na gofra ! Ciekawy blog ;) Dodaję i zapraszam :*
OdpowiedzUsuńJa też właśnie wróciłam z wakacji :) Narobiłaś mi ochoty na gofry ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Też by mi się przydał remont sypialni :)
OdpowiedzUsuńObserwacja za obserwację? :)
http://www.desenflamme.blogspot.com/
Uwielbiam gofry :)
OdpowiedzUsuńGofry chodzą za mną już od dłuższego czasu, a Ty jeszcze wzmocniłaś moją chętkę na nie ;)
OdpowiedzUsuńKremików nie miałam. Ale w blogosferze pojawia się coraz więcej przychylnych opinii, może i a się skuszę... (:
Śliczne łóżko-jak w bajce :) aż się rozmarzyłam.
OdpowiedzUsuńKremu nie miałam choć kusił mnie matujący ale dałam sobie z nim spokój po recenzjach..
Krem mnie nie kusi, ale to łóżko z patchwokrową narzutą i gofry w moim ulubionym wydaniu, bajka :D
OdpowiedzUsuńnie miałam tego kremu, ale może się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńaa gofrów tyle czasu nie jadłam ;o narobiłaś ochoty ;)
pozdrawiam ;D
Zjadłabym takiego gofra ;)
OdpowiedzUsuńPodobno matowy krem jest beznadziejny, więc chyba sama muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńPo drugie mam nadzieję, że na prawdę wypoczęlaś, ach te nadmorskie gofry :D
na tego gofra mam chęć
OdpowiedzUsuńGofer wygląda bajecznie :) Słyszałam już jedną negatywną i jedną pozytywną opinię na temat tych kremów, Twoja jest pozytywna, więc chyba ta jedna osoba po prostu źle dobrała krem :)
OdpowiedzUsuńmogłabyś pokazać jak Rimmel wygląda na Twoich paznokciach ;))
OdpowiedzUsuńJa mam ten kremik ale matujący i póki co sprawdza się świetnie :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie ostatnio zastanawiałam sie w Rossmannie nad tym kremem:)
OdpowiedzUsuńteż czaję się na ten krem, był teraz w promocji nie w jednym sklepie, ale poczekam aż zużyję swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńFajne łóżeczko wybrałaś. A za tym kremem jakoś nie przepadam. Dostałam kiedyś uczulenia i jakoś się wystrzegam
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów, jak chcesz się odwzajemnić to zapraszam do mnie w wolnej chwili!
Mam bardzo podobne łóżko i pościel tą niebieską z IKEI oczywiście:)
OdpowiedzUsuń