Jak wiecie jestem wielką fanką The Body Shop!
Dzisiaj na tapetę bierzemy produkty tej firmy o zapachu grapefruitowym. Od kiedy poczułam ten zapach od razu się w nim zakochałam! Nigdy nie przypuszczałam, że kosmetyki o zapachu grapefruita tak bardzo przypadną mi do gustu. Zazwyczaj wybierałam słodkie zapachy, nigdy cytrusowe a ten po prostu powalił
mnie na łopatki:D Od zawsze moim ulubionym zapachem z TBS jest papaja i wiele razy wybierałam masło o tym zapachu. Od teraz moim ulubieńcem jest właśnie grapefruit. Jeśli lubicie świeże, cytrusowe zapachy to ten jest właśnie dla Was i musicie go powąchać!
Pachnie jak świeżo wyciskany sok z grapefruita. Obłędny! :)
Skład żelu pod prysznic:
Na drugim miejscu widzimy SLS, ale kompletnie mi to nie przeszkadza, ponieważ Cocamidopropyl Betaine łagodzi drażniące działanie anionowych spc, czyli Sodium Laureth Sulfate.
Emolienty tłuste, które zapobiegają wysuszaniu skóry.
Cena: ok. 25zł
Balsam
Zamknięty jest w plastikowym buteleczce z pompką co jest ogromnym plusem!
Wchłania się bardzo szybko, zapach utrzymuje się długo na skórze.
Skład szału nie robi!
Co prawda już na drugim miejscu mamy masło shea. ale ogromną ilość stanowi kompozycja zapachowych i konserwanty.
. Kocham te kosmetyki wyłącznie za ich zapach i chyba tylko dzięki temu mają taką popularność. Masła do ciała mają zdecydowanie lepszy skład, ale na lato są za ciężkie i nadają się tylko zimą.
Cena: 42,50 zł
Będąc w sklepie po raz pierwszy skusiłam się na produkty do pielęgnacji twarzy. Wybrałam krem pod oczy z witaminą E. Wiele osób zachwalało kosmetyki z tej serii. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi!
Cena: 52,50 zł
Używałyście tych kosmetyków? a może Waszym ulubieńcem jest coś innego? Chętnie dowiem się co Wy lubicie, bo może czegoś jeszcze nie odkryłam :)
Całuje Was mocno! :*
grapefruit mnie nie przekonuje, ale brzoskwiniowe masło do ciała TBS jest obłędne! :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze chyba nie spotkałam się z zapachem z TBS który by mi nie przypasował :)
OdpowiedzUsuńja chyba w sumie też:D
Usuńnie stosowałam żadnych z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńrozowy grapefruit to moja ukochana seria w ths (oraz z neutrogeny) to moj ulubiony zapach,mam tez ta mgielke,planuje jeszcze maselko kupic jak bedzie na promocji x
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z Body Shopem niestety, ale jest tak osławiony, że na pewno jak tylko będę miała okazję zakupię sobie chociaż jeden produkt na próbę :)
OdpowiedzUsuńPs. Może ten z mocznikiem, też okaże się na prawdę fajny :)
mam nadzieję!:D z niecierpliwością czekam na paczke!:)
UsuńJeszcze nie miałam ich kosmetyków i bardzo żałuję, bo co rusz na blogach widzę pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, ale najpierw rozejrzę się i zobaczę czego potrzebuję ;)
zdjęcie nr 1 jest cudowne, och zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńNa samą myśl o zapachu grejpfruta, pociekła mi ślinka ;)
OdpowiedzUsuńMnie szał na TBS jakoś omija, choć przyznam, że cała seria wygląda apetycznie ;)
Nominowałam Cię do Libster Blog Award :) więcej szczegółów znajdziesz tutaj:
http://czella84.blogspot.com/2013/09/nominacje-do-lba.html
Zapraszam do zabawy :)
Zawsze kusiły mnie produkty z tego sklepu ale nie miałam jeszcze okazji nic kupić. może kiedyś w końcu to zrealizuje:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja niestety nie mam dostepu do tej marki a bardzo jestem ciekawa tych wszystkich kosmetycznych cacuszek :)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie wypróbowała balsam :) Musi pachnieć obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńnie znam produktów,ale z chęcią bym wypróbowała je na sobie :))
OdpowiedzUsuńsuper blog,ciekawe recenzje z pewnością będe zaglądać tu częściej...obserwuję!:)
Te buteleczki wyglądają przeuroczo!
OdpowiedzUsuńKiedyś "chorowałam" na markę The Body Shop, niestety po doczytaniu, że jest to marka L'Oreala straciłam do nich szacunek. Nie będę wspierała koncernu testującego produkty na zwierzętach.
OdpowiedzUsuńThe body shop ? Hmm nie miałam nic z tych kosmetyków ! Ale chcetnie bym wypróbowała ! trzeba się zaopatrzyc :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam The Body Shop :)
OdpowiedzUsuńpolecam Ci wszystkie żele pod prysznic z serii Earth Lovers chociaż ten gruszkowy najbardziej :) do tego balsam rozświetlający Craberry Joy hmm... i jagodowe maslo do ciała ;) moje hity! noo i zapomniałabym, scrub do stóp, najlepszy!!! :)
obserwuję kochana :*
śliczne buteleczki:) zachwyciły mnie te kosmetyki:)
OdpowiedzUsuń